Zapraszamy na wystawę
Andrzej Rutyna – W poszukiwaniu archetypu
wernisaż: 11.04.2017 r., godz. 18.00
wystawa: 11.04–11.05.2017 r.
Galeria Za szafą
Wrocław, ul. Św. Marcina 4
Wystawa towarzysząca jubileuszowi 70-lecia ZPAF
Andrzej Rutyna – urodzony w 1947 roku, wrocławianin. Fotografią zajmuje się od lat 70. ubiegłego wieku. W latach 1979–1989 prowadził Wałbrzyską Galerię Fotografii. Członek ZPAF od 1985 roku. Pracował jako pedagog w dziedzinie fotografii w Społecznym Liceum Sztuk Plastycznych ALA we Wrocławiu (1995–2015); wcześniej we Wrocławskich Szkołach Fotograficznych AFA (2000–2001) w PPSF Pho-Bos (do 2002) oraz ASPPiFA Abrys (2002–2015). Otrzymał odznakę „Zasłużony Działacz Kultury”. Laureat w 2016 r. nagrody Marszałka Województwa Dolnośląskiego za dokonania w dziedzinie fotografii. Realizuje kreacyjne fotografie z zakresu pejzażu, aktu, kompozycji strukturalnych, gry barwy i światła. Wystawy indywidualne: Foto-replay, Wrocław, 1978; Zapis koksownia, Niš, Jugosławia, 1984, Tuła 1987; Śląski rapsod, Wałbrzych, 1986; Światło, Wrocław, 1992; Kompozycje w pejzażu, znaki, ślady…, Wrocław 2006; Body&Color, Wrocław 2007. Brał udział w wielu wystawach zbiorowych. Prace w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum w Wałbrzychu oraz w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą.
W poszukiwaniu archetypu
Akt kobiecy, jeden z najbardziej uświęconych tematów w sztukach pięknych, w fotografii przejawiał się od początku jej istnienia. Jego autorami w większości pozostawali mężczyźni, oni też zazwyczaj decydowali o estetycznym schemacie, w którym większość tego typu realizacji ujrzało światło dzienne. Oparte o fascynację odmiennością płci, nierzadko z podbarwieniem erotycznym, owe schematy zdominowały główny nurt fotografii aktu, mnożąc się w niezliczonych jego przejawach, z większą lub mniejszą zawartością porcji odautorskiej, artystycznej kreacji.
Andrzej Rutyna w zestawie zatytułowanym „W poszukiwaniu archetypu” nawiązuje nie tyle do owych bezpośrednich, precyzyjnych odwzorowań kobiecej cielesności, ile dąży do uchwycenia zasady pierwotnej, opisującej fenomen kobiecego ciała będącego symbolem tego co jest dla mężczyzny tajemnicze i nieodgadnione, a jednocześnie wróży najbardziej pożądaną bliskość w relacji z drugim człowiekiem. Efemeryczne, w większości ledwie naszkicowane kształty, przypominające niekiedy figurkę Wenus z Willendorfu, wydestylowują pierwotny i uniwersalny sens kobiecej natury, tak jak ją przeczuwa i ujmuje autor fotografii. Niedopowiedzenie oraz nieokreśloność tych obrazów nadbudowana jest na wspomnieniu, przeczuciu, marzeniu, którymi karmi się sfera emocji związana z postrzeganiem kobiety, jako nosicielki tego wszystkiego, co od zarania dziejów wyzwala w mężczyznach podziw, fascynację, pożądanie, ale także kompleksy i lęki prowadzące do wynaturzeń i przejawów negacji, a nawet agresji. Mężczyźni podświadomie wyczuwają wielkość kobiecego etosu, z którym nie mogą się równać żadne przejawy ich narcystycznych zachowań, którymi próbują niekiedy kompensować swoje ograniczenia. Istnieje też pewna zasadnicza właściwość dająca kobiecie szczególną pozycję w relacji do mężczyzny: to kobieta jest nosicielką życia, to ona posiada dar powołania na świat nowego istnienia, to od niej, na koniec, zależy spełnienie mężczyzny na wielu egzystencjalnych płaszczyznach. Cechą tych fotografii jest skrywana symbolika, czytelna dla tych, którzy potrafią odrzucić współczesność kulturowej otoczki bazującej na powierzchownych, nierzadko seksistowskich mechanizmach. W akcie plastycznej kreacji wyczuwalna jest próba syntetycznego naszkicowania obrazu kobiety z szerokiej perspektywy dojrzałego, uniwersalnego spojrzenia.
Piotr Komorowski